Dźwięki Dżemu zwłaszcza Autsajder uświadamiają mnie jak
cienka jest granica między byciem normalnym człowiekiem, z sercem, empatią,
wrażliwością, a zimną bryłą lodu, której pomieszało się w głowie od nadmiaru
władzy, kasy czy chorych ambicji.
Dookoła politycy, którzy myślą, że klapki mamy na oczach
zamiast na nogach i mogą nam wmówić co chcą; pracodawcy, którzy patrzą tylko na
czubek własnego nosa; bogacze, którzy dorobili się na cudzej krzywdzie, chociaż
też tak jak my, szaraki, urodzili się nadzy, ubrudzeni i z wrzaskiem. Wszyscy
się dziwią, że mam takie przemyślenia w wieku 16 lat. Nie wiem, czy to
przestępstwo? Czy ta inność jest czymś złym? Po prostu taka jestem. Marcela –
mistrzyni zamyślania się.
Z tego zadumania wyrywa mnie dźwięk telefonu. „Olka” moja
przyjaciółka, zapewne ma dla mnie jakieś plotki. Uwielbiam ją, ale ten jej
długi jęzor kiedyś pożałuje co wygaduje.
- Co tam lala? – odbieram.
- Słuchaj, zapiszesz się ze mną na kurs gry na gitarze? –
pyta tak piskliwym głosem, że nie wiem czy jest chora czy tak jej zależy.
- Ale po co? Ja cię pouczę – przypominam, bo przecież
wiadomo – Marcela – mistrzyni gry na gitarze.
- Ale ty na mnie krzyczysz, nie jesteś cierpliwa, a ja tam
byłam już i słuchaj jest tam mega przystojny facet, ten instruktor, ma na imię
Jacek…. i… on…. Ale wiesz…. – wszystkie słowa nagle zaczynają się rozmywać, nie
słucham jej, bo wiem, że ten potok wyrazów prędko się nie skończy.
Mam czas by zastanowić się jak taka dziewczyna jak Olka tyle
razy może się zakochiwać? Stop. Zauroczać. (Marcela – mistrzyni wymyślania
nowych wyrazów). Wiem, że jesteśmy w tzw. „trudnym wieku”, hormony buzują,
serce szybciej bije, motyle fruwają po żołądku… Ale w przeciwieństwie do Olki,
nie zakochuję się od razu w pierwszym lepszym chłopaku…
- …ma 34 lata, i jak tam byłam to patrzył na mnie jak
wygłodniały wilk… - kontynuuje Olka.
…czy też facecie?! Co ona oszalała?
- Zaraz! Stop! – wrzeszczę do telefonu, bo dopiero dotarło
do mnie, że ona kocha się (zaurocza) w facecie o 18 lat starszym od siebie! –
Co ty mówisz dziewczyno! Opamiętaj się! Może to jakiś ukryty zboczeniec! A ty
ślinisz się jak pies Pawłowa!
- Jak co?
- Pies Pawłowa… Dobra nie ważne. Ty chcesz się tam uczyć czy
dawać się macać jakiemuś facetowi?
- Oczywiście, że się uczyć! – oburzona krzyknęła mi do ucha,
co miało niekorzystny wpływ na mój bębenek.
Westchnęłam.
- Dobra, kiedy tam idziemy i w sumie… gdzie? – pytam coraz
bardziej znużona tą rozmową.
- Za 3 dni rozpoczynają się zapisy. Dom Artysty. Dzięki,
dzięki! – ucieszona, rozłączyła się.
Może i ja podszlifuję swój talent i też się zapiszę? Granie
na gitarze to moje hobby i mimo, że jestem samoukiem i nauczyłam się już dobrze
grać, to przecież zawsze jeszcze jest coś do poduczenia.
Jakże się myliłam, że tylko nauką będę się zajmować…